lip 25 2005

Powrót do świata rzeczywistego...


Komentarze: 5

No tośmy sobie pograli :D  Oj rety, rety, jak trzy wielkie dzieciaki ;-) Ale było bardzo fajnie, mimo pewnych tarć większych kłótni nie było. Radek, który kupił najbardziej znanych i teoretycznie najlepszych zawodników nie zdobył przez 2 sezony żadnego trofeum. Z Tomkiem wyszliśmy prawie na remis (z lekkim wskazaniem na mnie). Patrząc na to jakie wygibasy finansowe robimy dokonując transferów, bankrutując (ale starając się nie wkurzyć zarządu na tyle by nas wywalił) wydaje mi się, że każdy z nas sprawdziłby się jako tzw. "kreatywny księgowy" :) No i kto powie, że to uzależnienie zbiorowe, no kto?

Podczas takiego wyjazdu jak zawsze są chwile bardzo zabawne. Inni ludzie nie widzą w danej sytuacji nic śmiesznego, a Ty tarzasz się niemal ze śmiechu. Dlatego nie będzie żadnych konkretów, ale cośmy się nacieszyli to nasze. Niestety pogoda trochę nie dopisała i przez to z basenu wyszły nici. Za to świetnie nam się robiło zakupy i gotowało. Bogatsi jesteśmy o wiele doświadczeń: jak zrobić smaczne frytki, gdzie nie przechowywać mięsa na grilla, ile jedzenia kupić aby nie było go za dużo itp. itd.

A teraz czas na powrót do normalnego świata, pędzę do Pabianic do mojego słonka. A już jutro imieninki, mam upatrzony upominek dla Niej :)

P.S. Bardzo fajnie usłyszeć znajomy głos zza wielkiej wody, nawet jeśli budzi Cię rano. Musimy to powtórzyć Nermal :) Zdjęcia doszły.

P.S.2 Czy my przypadkiem nie kupowaliśmy przedwczoraj parówek?? ;-)

chandler : :
07 sierpnia 2005, 03:47
o boze... slad po moim telefonie!!! ale milo :))) ano trzeba to powtorzyc
26 lipca 2005, 13:29
Nermal tez chce zdjecia !!!!
chandler --> o_t_e
25 lipca 2005, 22:24
w temacie rozruszanie tyłeczka są Tatry (od środy) na czas \"aż nam funduszy starczy\" :)
25 lipca 2005, 18:37
ehh dopiero co wróciłes i juz wybywasz.. no ale wakacje są,... więc korzystaj :)
ps: Ostatnio parówki mi się przejadły.. i nie przepadam za nimi:D
o_t_e
25 lipca 2005, 18:07
...welcome back... no to teraz dla odmiany jakimiś fizycznymi czynnościami pora się zająć... i rozruszac tyłeczek... P.S. nabieram coraż mocniejszego przekonania, że znam Twoje Kochanie... może nie bezpośrednio ale pośrednio... w końcu Pabianice małe są... a ja tez mam tam swoich ludzi;)...

Dodaj komentarz