Asertywność (trudne słowo) i eufemizm...
Komentarze: 5
Asertywność - oznacza zdolność człowieka do szczerego, zrównoważonego i precyzyjnego wyrażania własnych myśli, przekonań, przeżyć i pragnień.
Oznacza też zdolność do powiedzenia "NIE". "NIE" też jest odpowiedzią. Czy mogę liczyć, że to zrobisz Tomku, że przyjdziesz?......
Miał przyjść i pomóc. Rozumiem, że perspektywa wstania rano w sobotę jest średnio miła, szczególnie jeśli co rano trzeba wstawać jeszcze wcześniej i zasuwać do pracy. Tylko zę po primo: od czegoś się czasem ma przyjaciół, a po secundo: jeśli się powiedziało, ze coś się zrobi to potem wypada to zrobić (albo wcześniej odpowiedzieć "NIE" zamiast "TAK").
Zabolało i zdenerwowało jakoś szczególnie bo to przyjaciel. Bo o tych osobach, które tylko miały dać znać czy będą czy nie nie wspomnę, za dużo ich, a wysłanie smsa, maila, telefon lub zostawienie info na gg widocznie ich przerosło.
Asertywność, ale z innej beczki zaprezentowały te osoby, które już w sobotę ok.12 zadecydowały, że jednak nie przyjdą na imprezę (miło uprzedzić z tak dużym, kilkugodzinnym wyprzedzeniem, nie?). Do tego dzień wcześniej stawałem bardzo w obronie Kasi, podając Jej zachowanie jako przykład i powód dla którego należy imprezę zrobić, nice...
Eufemizm - wyraz lub zwrot, który zastępuje inne wyrazy, które z różnych powodów wydają się być zbyt dosadne lub nieprzyzwoite.
Przykład? Jak nazwać eufemistycznie dziecko, które zjadło swoich rodziców? sierotka :)
Inny przykład eufemizmu znajdziecie na poniższych zdjęciach, zrobionych w jednej z łódzkich knajp. Sorry za jakość ale to tylko aparat z telefonu komórkowego.
P.S. No i eufemizmem można nazwać to, że jestem delikatnie zawiedziony postawą w/w znajomych. :(
podpisano:ja
P.S. Wykorzystano fragmenty innego skeczu KMN
True, true! No cóz mogę tylko przeprosić za swój brak zdecydowanego powiedzenia \"Nie\" i obiecać ,że w przyszłości postaram się być asertywny jak cholera! :) rzecz w tym, że z Twoimi propozycjami lepiej nie zadzierać i czasami brzmią one jak ultimatum \"przyjdź bo jak nie...\" ;) Powinienem powiedzieć, że nie wpadnę już w piatkowy wieczór bo znając siebie wiedziałem, że w sobotę wrócę do rzeczywistości dopiero około południa. Szczerze mówiąc przez myśl mi nie przeszło, że tak się na mnie wkurzysz i że cała sytuacja wywoła aż takie skutki ! a tak po prawdzie to myślę, że moja nieobecnośc na sobotnim spotkaniu przeszła zupełnie niezauważona a wkład (choć symboliczny) w spotkanie mam - w końcu ktoś te kilka ulotek rozpowszechnił ;) Kończąc \"proszę Wasz Majestat Panie o wyb
Pozdrawiam:)
Dodaj komentarz