kartofel
Komentarze: 5
Dosłownie i symbolicznie. Symboliczny kartofel to ja i mój żywot. Po raz kolejny okazało się, że idąc na TEN egzamin nie będąc jednocześnie obrytym na blachę aż do w zasadzie mechanicznej recytacji jest się kartoflem właśnie. Efektem tego piszący te słowa ziemniak oczekuje teraz w napięciu na mającą w najbliższym tygodniu zapaść decyzję o przedłużeniu (oby) sesji egzaminacyjnej. Jestem beznadziejny... Osobna kwestia to to czy rzeczywiście można coś robić bez przekonania, że to jest to co się robić chce i co daje Ci (lub w będzie w przyszłości dawać) satysfakcję i radość. To temat zdecydowanie nie na bloga, po prostu nie wiem co chcę robić w życiu. Tzn. robić tak na serio. Plus patrzę sobie na znajomych zmagających się z poszukiwaniem pracy (co mnie niedługo czeka, tzn. powinienem się tym zająć zupełnie na serio w ciągu najdalej miesiąca) i przygnębienie i pesymizm wzrasta.
Dosłownie to kartofla widziałem wczoraj w tramwaju (rzadki środek transportu dla mnie). Na środku wagonu, o 21.40 leżał kartofel. W polu widzenia żadnych babć z wielkimi, "uszatymi", kraciastymi torbami. Tylko ten kartofel. Zresztą jak motorniczy ostro ruszył to zaraz się sturlał na schodki. Co z nim było dalej? Niezbadane są wyroki ;-) Albo ktoś go uprzątnął albo stał się przyczyną wypadku (w koncu mógł się na nim ktoś wywalić). Bez sensu ten fragment o kartoflu, wiem. Ale miałem ochotę to opisać. I zamiast "bez sensu" wolę "surrealistyczne" :-)
A ponieważ jest w sprawach "zawodowych" tak jak opisałem w pierwszym akapicie. To nawet urodziny przeszły jakoś tak mało radośnie. Na podstawie moich obserwacji muszę stwierdzić, że niezależnie od wieku jeśli będę mieć dzieci będę im kupował tort ze świeczkami i będą dmuchać, myśleć życzenie i będziemy śpiewać "sto lat". Wtedy się człowiek jednak lepiej czuje. Dostałem kilka bardzo fajnych rzeczy, głównie książki. Przeczytałem już 6 tom "Harry'ego Pottera" po angielsku od Radka (a już wkrótce film :-D. Teraz czas na "Wyczesany słownik najmłodszej polszczyzny" w związku z czym być może już niedługo moje notki będą pełne słów takich jak:baledra, fleszi, edżi, mamut, poginać itd. W końcu trzeba być dżusi, nie? ;-)
Po 2. z pracą zawsze są kłopoty, tym bardziej w naszej \"cudownej\" Polsce, ja też szukam, ale jakoś tak nie za bardzo zaawansowanie :P
Po 3. To życie nam dyktuje kim będziemy w życiu.. sami możemy tylko sobie gdybać i pomazyć, a i tak wyjdzie inaczej jak byśmy chcieli.
Po 4. Jeśli masz zamiar pisać tak jak w ostatnich zdaniach to opisałeś, to ja poprosze jeden egzemplasz takiego słowanika prywatnie! Bo nie mam zamiaru się domyślać o co ci chodzi.. tak jak w poprzedniej notce nie wiedziałam o co chodzi Papieżowi!.
Po 5. pozdrawiam serdecznie :-)
Dodaj komentarz