Komentarze: 1
Jejku, nie wiem czego niektórzy się spodziewają... Chyba będziecie rozczarowani, niestety.
Pamiętam bardzo dobrze jak dostałem pierwszy cukierek od swojego dziadka...eee...ściema, nie pamiętam tego faktu ani tym bardziej "marki" cukierka i mojego wieku :P Otóż kolega podesłał mi ostatnio emocjonalnego maila nt Tsubasy, czyli wyświetlanego kiedyś w Polonii 1 (tak tak dzieci - magiczna stacja, kompatybilna z TELE 24 :) serialu pt."Kapitan Hawk". Wygrzebal gdzies linka do francuskiej strony, ale i tak jak stwierdził "wspomnienia odżywają". No ba!! Zerknąłem na osloskop i proszę bardzo - jest! Ściągam sobie pierwsze 8 odcinków. Za mangą/anime jakoś nie przepadam (uraz spowodowany kontaktami z kolegą-maniakiem w młodości), ale ten serial... Te mecze toczone potem na ulicach. Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta Kapitana Hawka i wie o czym mówię, ale ja najbardziej lubiłem Misaki'ego. No i jakoś od tego czasu ulubionym numerem na koszulce była 11. Nie żadna tam dycha i uwielbienie dla Tsubasy (jak 90% populacji) tylko wlasnie taki solidny pomocnik. Może wynikało to z realnej oceny umiejętnosci?? Bo za asa to ja nigdy nie mogłem uchodzić i nigdy nie będę... To by było na tyle jak chodzi o wspomnienia z dzieciństwa.
Pamiętam również (co zdarza mi się ostatnio bardzo rzadko) o czym śniłem. Wiem, że byłem w Kanadzie (po co nie mam pojęcia) tzn. pamiętam, że z kimś rozmawiałem o tym, że tam byłem i już wróciłem. A potem byłem pilotem samolotu, lądowałem na lotnisku Lublinek. Na pokładzie była moja chrzestna z córką i babcia oraz ... Jan Paweł II. A co dziwniejsze wiedziałem, że jestem za sterami samolotu, a jednocześnie miałem go (dosłownie) w ręku, tak jak zabawkę i próbowałem go wyhamować przed wieżą kontrolną (było trudno tak jakbym naprawdę zatrzymywał toczącą się maszynę rękami). Ktoś wie jak to zinterpretować? :)
A notka teraz zamiast wieczorem bo niespodziewanie nocowałem u Radka. Takie tam wieczorne gadki o "życiu i śmierci" przy piwku i serkach pleśniowych (ale rano nie robiłem jajecznicy ;) Miło się tak czasem spotkać, po prostu porozmawiać, pomarzyć, zrelaksować.