Archiwum lipiec 2005, strona 1


lip 15 2005 mało i króto
Komentarze: 11

Piszę z pracy i nie mam czasu za bardzo więc powiem tylko, że po poprzedniej notce komp padł totalnie. A ponieważ waruję w robocie do 22-23 nie miałem sił ani czasu z nim walczyć. Dziś rano oddałem do serwisu. Będzie trzeba reinstalować system ale dane prawdopodobnie ocaleją, bo dokupuję jednocześnie dysk 80GB. No i się rzuciłem jeszcze na nagrywarkę DVD :D Czyżby koniec newsów typu "wyczerpuje się miejsce na dysku D"?? Oby. Jak tylko wszystko poprzyłączam z powrotem to zacznę pisać. (Bo jeśli dobrze zrozumiałem o_t_e narzeka, że za mało zaległości Jej narobiłem). A Ty Nermal już wkrótce możesz mieć piękne 10 DVD z kompletem "Friendsów".

chandler : :
lip 11 2005 przepraszam wszystkich bardzo...
Komentarze: 5

no a skoro już przreprosiłem, to mogę: KURWA!!! Co za "magiczny" dzień. W miejscu gdzie mam pracować nikt nic nie wie (zapewne to szersza norma, ale mnie denerwuje, dodatkowo ja mam niby wiedzieć różne rzeczy- niby skąd??). Mojemu kochaniu zabrakło 1 pkt żeby się dostać na aplikację sądową - cudnie. Teraz się biedzi co będzie dalej robić, tym bardziej, że inne nabory niepewne, a ja wymyślam optymistyczne i podnoszące na duchu zdania w tempie karabinka pólmaszynowego (a przynajmniej się staram). No i do tego wszystkiego komp mi się "zawirusował" na amen, działa powoli jak cholera, muszę zrobić reinstalkę systemu, a póki co nie mam ani czasu ani możliwości (przez pewne problemy z pamięcią kilku członków rodziny oraz cudowną firmą TPSA). Na HDD miejsca prawie kompletnie brak, podobnie jak brak funduszy akurat na zakup płyt (ceny beznzyny dobijają-to tak przy okazji). Ech... No po prostu KURWAAAAAAAAA!!! GRRRR!!!

chandler : :
lip 07 2005 awans
Komentarze: 4

Dziś krótko, bo mam ostatnio dużo spraw do załatwiania i w ogóle chwili w samotności, żeby notę napisać brak...

Zanotowałem awans w hiereachii zawodowej. Z bezrobotnego (niezarejestrowanego, mówię o stanie faktycznym) stałem się zatrudnionym "na czarno" cieciem (z dodatkowym przykazaniem bycia dyspozycyjnym). Tata nakazał mi pilnować pomieszczenia w którym trwa remont w celu uczynienia z niego kawiarni (w firmie, w której pracuje), a że jest to pomieszczenie nie zamykane, ludziska się kręcą w pobliżu no to ktoś musi mieć na to oko. Dostanę za to jakieś pieniądze, więc w sumie jestem happy. Czego będę pilnował? Np. "chłodziarki podblatowej, 85 cm" oraz "chłodziarko-zamrażarki", do zakupu któych zostałem wczoraj upoważniony. Jeździłem więc po Łodzi dokonując porównania modeli pod kątem ceny,zużycia energii,pojemności,jakości,upustów,transportu itp. itd. Na całe szczęście moje kochanie mi towarzyszyło i było to nawet zabawne, bo pewnie kiedyś będziemy robić to samo do naszego domu/mieszkania (ojej, widzę zgubny wpływ czytania bloga on_the_edge ;-) Dodatkowy plus jest taki, że w pomieszczeniu, którego mam strzec są dwa super odwalone stoły bilardowe i mogę sobie zaprosić kogoś i grać za free :D  (ale kurczę póki co jakoś chętnych brak... pewnie się skończy na grze samemu ze sobą i lekturze książek).

Acha, a na koniec się pochwalę tekstem, który rzuciłem wczoraj spontanicznie. Rys sytuacyjny: 21.15, już się ściemnia, stoję z moim kochaniem na przystanku, czekając na Jej transport do domu. W pobliżu kręci się jakiś facet. Na oko 50 lat, dresowa bluza i stare dżinso-sztrukso-niewiadomoco w zupełnie nieprzystających kolorach a na głowie czapeczka z daszkiem zasłaniająca nieco twarz (i równie nieprzystającym kolorze). Niedogolony... no menel raczej po prostu. Podjeżdża autobus MPK i ludziska zaczynają się pakować. Facet też, ale tak z tyłu, a potem stanął przy samych drzwiach i lustruje współpasażerów. I teraz dialog (gdzie MK - moj kochanie, J - ja):

MK-Zobacz, to na pewno kieszonkowiec. J-(też tak troche podejrzewając, ale chcę się podroczyć, poza tym nie można tak oceniać po wyglądzie) Nie, no co Ty. MK-Na pewno tak. J-Misiu,jesteś uprzedzona, bo facet był niechlujnie ubrany. MK-Kieszonkowiec, bo tak się ocierał o tych ludzi jak wsiadał. Albo kanar!  J-Ocierał się? I zaraz kanar? A może tylko zboczeniec. :-D

chandler : :
lip 04 2005 tam i z powrotem
Komentarze: 11

Wynajmujemy działkę. Tzn. moi rodzice i ich rodzeństwo do spółki z obiema babciami. W lipcu jedna babcia, w sierpniu druga. W ten weekend jeździłem prawie non-stop do pewnej podłódzkiej miejscowości i z powrotem (tacie urwali lusterka w samochodzie i moje auto jest jedynym środkiem lokomocji chwilowo). W sobotę rodzice robili grilla z okazji rocznicy ślubu. Było też moje kochanie, a mówię o tym by przytoczyć cudowne życzenia jakie złożyła :

"Życzę spełnienia marzeń...mmm...żeby się Państwu wszystkie...eee...marzenia spełniły...i...jeszcze raz wszystkiego najlepszego" :-D Piękne, cały czas nadal sobie z tego żartujemy, tzn. ja się z Nią droczę trochę, a ona się (wyjątkowo jak na Nią) nie obraża.

Było bardzo przyjemnie, a humory dodatkowo poprawiła mi piosenka zza płotu. Otóż na działce obok stał samochód, z głośników którego rozlegała się muzyka (?) a obok tańczyła ("na oko") 10-letnia dziewczynka z wyraźną nadwagą. Oto tekst:

"Ruszaj, ruszaj, ruszaj na mnie, zanim całkiem mi opadnie. Ruszaj, ruszaj, nie popuszczaj, ruszaj, ruszaj aż się spuszczę". (ze słuchu, ale 2 inne osoby też słyszały w ten sposób) :D A patrząc na ostatnie notki ambiwalencji to piosenka by się Jej spodobała ;-)

A co do wyników konkursu na aplikanta sądowego to powiem, że kochanie moje przeszło do drugiego etapu (ustnego) i będzie się starać zrobić piorunujące wrażenie na komisji już pojutrze, czyli w środę. Niestety, Radkowi zabrakło 1 pkt, ale i tak nieźle, biorąc pod uwagę na to ile miał czasu na przygotowanie się. Inni (dalsi) znajomi generalnie do przodu.

P.S.A w piatek byłem z Tomkiem i bratem (dziwne że cokolwiek zdecydował się zrobić ze mną, bo zazwyczaj się izoluje - ach ta dzisiejsza młodzież ;-P w kinie na filmie p.t."Madagaskar". Dla niewtajemniczonych - to kreskówka od Dreamworks (Ci od "Shreka"). Film w innym stylu, ale bardzo fajny i śmieszny. Kreska rysowników bardzo mi się podobała, żeby zapamiętać cytaty to będę musiał obejrzeć jeszcze chociaż raz. Film adresowany również do starszych widzów, liczne nawiązania do "dorosłych" filmów (np. "Gorączka sobotniej nocy", "Planeta małp", "American Beauty", "Milczenie owiec"). Rewelacyjne pingwiny oraz impreza u lemurów. Jak ktoś korzysta z e-mule niech wpisze w wyszukiwarkę "wyginam smialo cialo" :-)

chandler : :