Archiwum czerwiec 2006


cze 07 2006 remanenty
Komentarze: 5

Witam nielicznych, którzy jeszcze pamiętają, że istnieję, nie usuneli powiadomienia o nowych notkach czy też trafili tu przypadkiem i z nienacka. Jako że nie pisałem nic nieco czasu pozwolę sobie na telegraficzny skrót:

1. uczelnia

Sesja się zaczyna, a ja nadal zabieram się za naukę do sesji... zimowej. Mam do zdania bodajże 6 egzaminów i jak uda mi się to do końca października to jakiś cud będzie. Niestety chyba pasja do nauki ulotniła się... (taaaa, jakby kiedyś była :-P  Jak cokolwiek się ruszy w tej kwestii to napiszę (ale nie spodziewajcie się za szybko).

2. praca

A tak, mam pracę (poniekąd dlatego jakoś mi się pisanie urwało też). stanowisko - specjalista d/s marketingu. Na razie zajmuję się niczym. ale podobno niedługo już się zacznie na całego. Pewnie wtedy będę narzekał, że zapieprz, na razie za to raczej nudy. Niesamowitych kokosów nie ma , ale pozwoliło na pewne poważne zakupy (z pomocą oszczędności of kors), o czym poniżej:

3. prywatnie

Kupiłem pierścionek (zdjęcie wkrótce) i się zaręczyłem :D Daty nie mamy, ale planujemy sierpień przyszłego roku o ile jeszcze uda się coś znaleźć pasującego i w rozsądnej cenie. Widać starzeję się - coraz więcej znajomych czyni podobne przygotowania. Pierwszy: Maciek i Gosia, już 5 sierpnia. Zupełnie niespodziewanie zaprosili nas nie tylko na ślub, ale i na wesele. W związku z problemami aby wcisnąć się w studniówkowy (i jedyny) garnitur i braku perspektyw na nowy musiałem bardzo intensywnie odrzucić dietę: piwo-pizza-piwo. Dla radosnej odmiany nie jem prawie nic (niezdrowo jak cholera i pewnie nie pomoże schudnąć, ale trenuję silną wolę). Wyrabiam sobie pozytywne nawyki jedzeniowe- nie jadam po 20. Ciekawe jak uda mi się tego przestrzegać w Niemczech. No bo wiecie, pamiętacie - MUNDIAL!!! :D Wyjeżdżam już za 5 i pół godziny z Radkiem i Tomkiem (moim samochodem). Właśnie skończyłem się pakować.. ufff   W ramach przygotowań kupiłęm też aparat cyfrowy, więc będą zdjęcia po powrocie :) Pozytywy - posiadanie wujka w Niemczech, 30 km od stadionu - noclegi za darmo (no prawie, w zasadzie to za dwie szynki :-D

Kończę, bo nie wstanę rano. Postaram się pisać regularniej. Nawet nie wiem kiedy rok blogowania mi minął...

chandler : :