Archiwum 25 lipca 2005


lip 25 2005 biedronka, ach biedronka...
Komentarze: 4

Choć raczej powinienem napisać złośliwe bydlątko... Wleciał mi taki owad do samochodu i zaczął latać jak szalony, włazić we wloty powietrza, pojawiać sięi znikać, łazić po szybie, po kierownicy, po mnie. Zanim Tomek ją schwytał i wypuścił przez okno na wolność (nie chciała jeszcze do tego głupia odlecieć) to mało brakowało do stłuczki. A podobno to przedmioty martwe są złośliwe...

chandler : :
lip 25 2005 Powrót do świata rzeczywistego...
Komentarze: 5

No tośmy sobie pograli :D  Oj rety, rety, jak trzy wielkie dzieciaki ;-) Ale było bardzo fajnie, mimo pewnych tarć większych kłótni nie było. Radek, który kupił najbardziej znanych i teoretycznie najlepszych zawodników nie zdobył przez 2 sezony żadnego trofeum. Z Tomkiem wyszliśmy prawie na remis (z lekkim wskazaniem na mnie). Patrząc na to jakie wygibasy finansowe robimy dokonując transferów, bankrutując (ale starając się nie wkurzyć zarządu na tyle by nas wywalił) wydaje mi się, że każdy z nas sprawdziłby się jako tzw. "kreatywny księgowy" :) No i kto powie, że to uzależnienie zbiorowe, no kto?

Podczas takiego wyjazdu jak zawsze są chwile bardzo zabawne. Inni ludzie nie widzą w danej sytuacji nic śmiesznego, a Ty tarzasz się niemal ze śmiechu. Dlatego nie będzie żadnych konkretów, ale cośmy się nacieszyli to nasze. Niestety pogoda trochę nie dopisała i przez to z basenu wyszły nici. Za to świetnie nam się robiło zakupy i gotowało. Bogatsi jesteśmy o wiele doświadczeń: jak zrobić smaczne frytki, gdzie nie przechowywać mięsa na grilla, ile jedzenia kupić aby nie było go za dużo itp. itd.

A teraz czas na powrót do normalnego świata, pędzę do Pabianic do mojego słonka. A już jutro imieninki, mam upatrzony upominek dla Niej :)

P.S. Bardzo fajnie usłyszeć znajomy głos zza wielkiej wody, nawet jeśli budzi Cię rano. Musimy to powtórzyć Nermal :) Zdjęcia doszły.

P.S.2 Czy my przypadkiem nie kupowaliśmy przedwczoraj parówek?? ;-)

chandler : :